Tak z ciekawości, po co wam temperatura spalania gazu?
Czy dociekania te mają ustalić żywotność silnika pracującego na LPG?
Ponieważ znam historię mojego samochodu od wyjazdu z salonu do dnia dzisiejszego przytoczę kilka faktów eksploatacyjnych. Samochód ma w tej chwili 510 tys km, praktycznie wszystko na gazie, wychodzi ze przejechało 500 tys. km na LPG. Gaz założony w salonie Volvo w Belgii przy przebiegu 8 tys. km. Założono wtedy 2-generację Vialle. Może niektórzy się oburzą że to profanacja taką instalację pakować do tego samochodu.
No cóż jakie czasy, taka instalka
Vialle w samochodzie było do przebiegu 470 tys. W tym czasie dwa razy wymieniane membrany w reduktorze, raz wymieniany kompletny reduktor, raz wymieniony zawór przy butli. Z niespodzianek to jeden "strzał" w filtr powierza - konieczna była wymiana przykrycia obudowy, wyleciała ze spinkami
Ogólnie samochód jeździł dobrze, minimalnie słabszy był na gazie, jeśli "mulił" to znaczyło że filtr do wyczyszczenia i regulacja. Przy 390 tys. km silnik miał robioną uszczelkę pod głowicą, na zimnym potrafiły pojawiać się bulki w zbiorniczku wyrównawczym. Przy przebiegu 470 kkm pojawił się problem z serwisowaniem Vialle, zmieniłem miejsce zamieszkania, w okolicach południowej W-wy nie było dobrego fachowca który by dotknął się "holenderki", padł reduktor(wymiana) a że homologacja na butli dobiegła końca padła decyzja o zmianie instalacji na sekwencyjną. Teraz jest Stag jakiś tam
, o wtryskiwacze i reduktor nie pytajcie bo wiem tylko że są
Po co to piszę? Żeby unaocznić skalę zjawiska. Moim zdaniem LPG NIE MA wpływu na silnik, przynajmniej ten w moim V. Uszczelka pod głowicą, czyszczenie(kilkukrotnie) odmy to chyba zjawiska normalne w samochodach jeżdżących tylko na Pb o takich przebiegach i w takim wieku.
Dodam jeszcze że byłem wrogiem gazu w samochodach( tylko w zapalniczce, ew. kuchenka
). Kroplę goryczy dopełnił Poldek Truck z gazem posiadany 12 lat temu. Kupiłem go już z instalacją, miało być taniej, były same problemy. Strzały i problemy z uruchomieniem, raz jeździł super, czasami w ogóle
Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na planecie zaraz po sprzedaży tego "sztrucla". Gdyby nie to, że moim obecnym samochodem jeździłem kilkukrotnie nie myśląc nawet że będzie sprzedawany(i ja go kupię) nigdy nie zdecydował bym się na zakup samochodu z instalacją LPG