Forum Volvo

W sumie może to i dobrze, ludzie nie będą mogli narzekać na nowe Volvo w dieslu

Koniec pewnej epoki w motoryzacji. Osobiście specjalnie przyspieszyłem zakup nowego auta, żeby się jeszcze na diesla załapać. Co by nie mówić, żaden inny napęd nie jest w stanie zaoferować podobnych osiągów przy jednoczesnym ogromnym zasięgu na jednym baku.

beetle1 pisze: ↑

2024-03-29, 19:06

Osobiście specjalnie przyspieszyłem zakup nowego auta,

znajomi czekają na odbiór jednego z ostatnich dostępnych w slocie produkcyjnym dla PL XC90 w wypasionej po dach wersji! z miekką hybrydą diesla specjalnie- będzie to taki kiedyś GRAL który z każdym rokiem będzie coraz więcej warty. jak im się znudzi to poleży pod kocykiem dziesiątki lat raz do roku serwisowany w ASO... VOLVO jest tego warte

Piękna wiadomość! Mniej będzie śmierdzieć

Nie mówię, że diesle są bez wad, ale z tym śmierdzeniem to chyba opinia na podstawie diesla z Volvo 900. Nowoczesne diesle często wypuszczają z rury czystsze powietrze niż zasysają do silnika. A o żadnym smrodzie nie ma mowy. Oczywiście o ile są nowe, sprawne i zadbane. U mnie naprawdę nic nie śmierdzi nawet jak przyłożysz nos do wydechu.

wegier pisze:znajomi czekają na odbiór jednego z ostatnich dostępnych w slocie produkcyjnym dla PL XC90 w wypasionej po dach wersji! z miekką hybrydą diesla specjalnie- będzie to taki kiedyś GRAL który z każdym rokiem będzie coraz więcej warty. jak im się znudzi to poleży pod kocykiem dziesiątki lat raz do roku serwisowany w ASO... VOLVO jest tego warte

XD
Ktoś tu chyba szybciej weekend zaczął, że już tak porobiony

Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

beetle1 pisze: ↑

2024-04-05, 09:49

Oczywiście o ile są nowe, sprawne i zadbane.

Zapewne tak i jest.
Natomiast moja znowu subiektywna opinia jest taka, że wiele aut, które na oko nie wydają się wiekowe (dla mnie auto 10-15 lat nie jest wiekowym) i powinny być w jako takim stanie technicznym, jednak kopci nadmiernie, a że spaliny diesla ja czuję wyraźniej, więc stąd taka moja opinia. Do tego wszelkiej maści dostawczaki, kurierka, to raz, że auta dbane chyba tak sobie, do tego gaz do dechy, alleluja i do przodu jak mawia jeden facet z Torunia. A spalin z benzyny mało czuć, chyba że coś od razu po odpaleniu zaleci jak zimny, albo jak się trafi na drodze jakiś gaźnikowiec typu 125p, no to już czuć mocno, nie ma siły.

No nie wiem, ja mam zdecydowane antydieslowe skrzywienie Co poradzić. Przejeździłem ponad 10 lat 9-setą z dieslem i starczy. Nie mam takich zamiarów, ale teraz jakbym w miarę nowe czy w ogóle nowe auto kupował, to diesla bym nie rozpatrywał w ogóle.

Osobiście sam też wolę charakterystykę pracy silnika benzynowego. Natomiast robię rocznie przynajmniej 30 tys km. Przy takich przebiegach rachunek ekonomiczny jest oczywisty. Podobnie zasięg diesla na jednym tankowaniu jest nieosiągalny dla benzyniaka, a nie lubię za często odwiedzać stacji.

No i nie ma co porównywać nowoczesnych diesli z DPF i wtryskiem Adblue do tych starych, głośnych, mułowatych i kopcących diesli z początku lat 90-tych. Problemem u nas jest de facto pozorna kontrola stanu technicznego pojazdów. Połowa powinna nie przejść przeglądu. Wywaliłbym z dróg wszystkie strucle z wyciętym DPF, zaślepionym EGR, rozwalonymi wtryskami, wyciekami itd.

beetle1 pisze: ↑

2024-04-05, 13:39

Wywaliłbym z dróg wszystkie strucle z wyciętym DPF, zaślepionym EGR, rozwalonymi wtryskami, wyciekami itd.

Myślę że właśnie to jest zasługa tego jaką diesle mają opinie wśród nie-posiadaczy. Bo posiadacze kupują, jeżdżą po bułki i po miesiącu lądują u mechanika z zapchanym dpf, wycinają bo nie po to kupowali diesla żeby się kosztować i jeżdżą trując innych. Nie ma niestety sposobu na walkę z takim podejściem, bo zawsze się znajdzie sposób żeby zatuszować, stąd zatem zakaz aut w ogóle. Jestem pewien, że gdyby właściciele diesli utrzymywali je należycie to nikt by o ten rodzaj paliwa nie bił piany.

littlewine pisze: ↑

2024-04-05, 13:52

Nie ma niestety sposobu na walkę z takim podejściem, bo zawsze się znajdzie sposób żeby zatuszować

Mam wrażenie, ze za naszą zachodnią granicą dość przyzwoicie z tym walczą. Jak się dostanie 3.5k euro kary to jest to trochę otrzeźwiające. U nas też od ręki powinna być bardzo wysoka kara za potwierdzenie grzebania przy tym układzie. Nieważne czy wyłączenie adblue czy wycinanie dpf. Jeśli ktoś robił to celowo, to powinien płacić i dostać nakaz doprowadzenia auta do stanu fabrycznego z nałożeniem zakazu poruszania się po drogach.

Marzenia ściętej głowy, niestety. Jakakolwiek próba rozwiązania tej sytuacji wiąże się z rozpaczliwymi krzykami januszy, że zamach na wolność, 'gejoskolewackozielone' lobby i nie wiadomo co jeszcze. A jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. Weź tu teraz powiedz, że ludzie mają iść i kupić dpf za 10k pln do zajechanego gruza. No wyborów kolejnych nie wygrasz w tym grajdole takimi pomysłami, więc nikt się nie wyrywa.
Inna sprawa, że mnóstwo ludzi kupuje samochody, na które ich zwyczajnie nie stać, nie wspominając o ich dalszej prawidłowej eksploatacji. Zamiast kupić coś normalnego, w miarę młodego i w dobrym stanie, to kupują zajechane premium, gdzie każda pierdoła to już konkretny wydatek i potem zaczyna się kombinowanie. No ale jak pod domem wygląda Fiat/Skoda/Kia, czy inny hujdaj, a jak premium człowieka sukcesu...


Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

Ja bym zaczął od uzdrowienia systemu przeglądów. Zwiększyć stawkę dwu, trzykrotnie oraz wprowadzić obowiązek pełnej dokumentacji wszystkich wykonanych badań w tym dokumentacja zdjęciowa lub wideo. To by spowodowało duży odsiew gruzów. A potem można wymagać dalej od kierowców.

Idea jak najbardziej słuszna, ale gwarantuję Ci, że już sama propozycja takich zmian wywołałaby taki skowyt, że byś na Księżycu go usłyszał. Zobacz jakie reakcje były jak diagności chcieli podwyżkę ceny badania technicznego do kwoty 248 zł. Złodzieje, to najdelikatniejsze z określeń.
Jak dodasz do tego restrykcyjne badania, które usuną z ruchu sporą część pojazdów, do tego w większości tej biedniejszej części społeczeństwa, to masz wodę na młyn dla obecnej opozycji.

Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

Myślę, że to się pomału zmienia. Podobny skowyt był przy zakazach palenia byle czym w piecach w dużych miastach i jakoś poszło. Kraków ma aktualnie całkiem niezłe powietrze. Trzeba to sprzedać jako troskę o bezpieczeństwo i zdrowie nas wszystkich. A że będzie larum? No zawsze ktoś będzie niezadowolony. Tylko dlaczego inni mają dostać raka, bo komuś się chciało przyoszczędzić na starym złomie?

Zakaz palenia byle czym był wsparty jednak jakimiś tam dopłatami do zmiany źródła ciepła w domach i ogólnie dotacjami związanymi z termomodernizacją.
To w przypadku aut byś musiał do tych dpfów dopłacać.

Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

Nie ma wyjścia. System trzeba uszczelnić i tyle. Przy poprzednim aucie nikt przez 5 lat nie zainteresował się, że po katalizatorze nie mam nawet puszki tylko jeden prosty odcinek rury od części elastycznej przy silniku po tłumik końcowy.

Rocznie robię 60-75tkm(za swoje),przy takich przebiegach nie specjalnie jest alternatywa dla diesla…
Ponad 25lat w stajni było Volvo… Jak się skończy diesel w Volvo będzie VW-już nie Volvo ale nadal na „V”- może szkoooda…

Mała strata, nie umieli nigdy w diesle. D5 jest co najwyżej "ok".

nonline pisze: ↑

2024-04-06, 00:59

Mała strata, nie umieli nigdy w diesle. D5 jest co najwyżej "ok".

No tu bym polemizował. Pięciocylindrowy 2.4 to jeden z najlepszych diesli swoich czasów. Długowieczny, mocny, pięknie brzmiący. Ostatnie diesle też były w porządku. Niczym nie ustępowały niemieckim odpowiednikom.

BPG pisze: ↑

2024-04-05, 18:28

Rocznie robię 60-75tkm(za swoje),przy takich przebiegach nie specjalnie jest alternatywa dla diesla…

Czemu nie benzyna z LPG? Dobra, trzeba częściej tankować. Ale i tak trzeba się zatrzymać w trasie, nie jedzie się ciurkiem 800-1000 km.

Z kontrolami stanu technicznego jest u nas lipa. W SKP ostatnio usłyszałem, że jak stawka za badanie jest niska (zgadzam się, jest niska), to oni jak najmniej robią, bo urządzenia diagnostyczne się zużywają itd.

I w ogóle u nas jest przyzwolenie na różne fikołki. Inny temat, nie tutaj na niego miejsce, ale tak wrzucę: rowery "elektryczne", czyli wszelkie samoróbki niespełniające wymagać dla roweru elektrycznego. Gruba sprawa, gdyby się komuś chciało. Faktycznie kwalifikuje się to na pewno na motorower (albo i motocykl), więc jazda bez rejestracji, bez OC, bez kasku, i być może niewłaściwą częścią drogi (chodnik, DDR). A w Krakowie przynajmniej, to wszelkiej maści dostawcy jedzenia poruszają się takimi wynalazkami. I nikt z tym niczego nie robi. Zasuwają aż miło 40-50 km/h bez kręcenia pedałami

Mogę tankować i co 400km byle by to trwało 5minut Zresztą baki paliwa w autach też są coraz mniejsze. W P3 do V60 wchodzi ponad 65 litrów ON, w XC40 producent podaje 54l a nowe vagi ok 50l. Tylko jakie to ma znaczenie jak tankujesz w 5 minut

Jeżeli chodzi o VAGa, to najnowszy Superb 4 ma taki sam zbiornik jak poprzednik - 66l. W praktyce więcej, bo w Superbie 3 bez problemu na rezerwie da się zatankować wyraźnie powyżej 70l.

Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka

Proste,czyli V na V (Volvo na VAGa) i dalej do przodu…
Swoją drogą zachodni sąsiedzi utorowali sobie drogę do/dla tzw paliw syntetycznych…będzie czym jeździć…
Ciekawe…może teoria spiskowa-czy czasem chiński właściciel nie wyrębuje sobie czasem drogi dla elektryków w Europie, wszak są liderami w EV…
Czas pokaże…